Wiesław Janczyk walczy z zadłużeniem [SONDA]Piątek, 01 kwietnia 2011

W czteroosobowej reprezentacji sejmowej regionu sądecko-limanowskiego zabierał głos najczęściej - aż 114 razy, choć to jego pierwsza kadencja. Złożył 46 interpelacji. Z wykształcenia magister filologii polskiej. Zawód menedżer. Zdobył 10 696 głosów.

Ostatnio zasłynął propozycją utworzenia konta, na które każdy Polak mógłby złożyć darowiznę na spłatę zadłużenia naszego kraju.
Solidarnie z kolegami interweniował w sprawie kontraktów dla przychodni specjalistycznych, protestował przeciwko podwyżce cen leków refundowanych i włączył się w interpelację w sprawie ginących pszczół. Przekazał Sejmowi podejrzenia pszczelarzy, że przy-czyną zjawiska może być fatalna jakość cukru i wnioskował o odszkodowania dla właścicieli pasiek.
Niepokoił się brakiem kontroli rządu nad uprawami roślin genetycznie zmodyfikowanych. Apelował też o wyższe dotacje unijne na inwestycje związane z produkcją ciepła i energii ze źródeł odnawialnych.
Nie były mu obojętne problemy poszkodowanych w wyniku powodzi i osuwisk. Interweniował też w sprawie strat, jakie ponoszą członkowie otwartych funduszy emerytalnych

Gdy zaczynał karierę posła, miał 2,5 tys. złotych w papierach wartościowych i za sobą karierę w organach zarządu i samorządu kilku spółek handlowych (m.in. Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica).

Zarobił z tego tytułu ponad 100 tys złotych rocznie i dodatkowo 18 tys. (dieta) jako radny powiatu limanowskiego. Miał dwa auta - vectrę rocznik 2003 i forda Ka z 97 roku.
W 2010 r. oszczędności urosły do 11 tys. zł. (akcje zachował). Poselskiej pensji jest rocznie 134 tys., diety - 29 tys. a ford Ka zniknął z garażu ustępując miejsca 10-letniej toyocie.
Źródło: „Gazeta Krakowska", Autor: Iwona Kamieńska, z dnia 1.04.2011.